Święta Bożego Narodzenia to mój ukochany czas. Kolorowe światełka, zapach pierniczków, dźwięki świątecznych piosenek wszędzie dookoła. Tak, lubię ten przepych i przedświąteczną gorączkę.
Święta, święta i po...
Tegoroczne święta, jak i zresztą cały rok, były inne niż dotychczas. Bieżąca sytuacja w kraju i na świecie skutecznie zniwelowała lub mocno pozmieniała wiele planów.
W te Święta było spokojnie, w gronie jedynie najbliższych. Dla Karola to lepiej, bo nie lubi dużych głośnych spotkań. Było oczekiwanie na prezenty, był barszcz wigilijny i tona mandarynek. I w zasadzie to wszystko, co go zainteresowało. Jeszcze zaśpiewał kilka piosenek poznanych w przedszkolu, co nas ogromnie zszokowało! On, prawie nic nie mówiący, zaśpiewał piosenki! Szok i łzy wzruszenia.
I choć tegoroczne Święta Karolek spędził całkiem świadomie, ponieważ rozumiał już sporo, to jednak robił to na swój sposób. To znaczy - nie był towarzyski, nie interesował się innymi osobami, siedział spokojnie gdzieś z boku lub pod stołem. Prezenty rozpakowywał bez większych emocji. Ale ja wiedziałam, że są trafione i się z nich cieszył.
Czas podsumowań i postanowień
Koniec roku to moment podsumowań i wyciągania wniosków. Nowy Rok to zaś czas na snucie planów i postanowień.
Więc jaki był 2020 rok? Przełomowy... Były chwile lepsze i słabsze, ale koniec końców uważam, że to był naprawdę dobry rok. Przede wszystkim Karol otrzymał diagnozę i rozpoczął terapię. Wiemy już na czym stoimy i co dalej robić. Postępy zaczął robić dosłownie w mgnieniu oka, napawając nas nadzieją na szybki rozwój.
Jeśli o mnie chodzi to w tym roku "rzuciłam" pracę na rzecz Karolka. Rozpoczęłam również studia, z myślą o przyszłości... Udało nam się też spędzić fajne wakacje.
Nie robię noworocznych postanowień. Mam zawsze kłopot z ich dotrzymaniem, więc po co się niepotrzebnie frustrować z tego powodu. Zamierzam po prostu zrobić wszystko, co się da, aby moim dzieciom nic nie brakowało i były szczęśliwe. Chcę też skończyć studia i pomyśleć o swojej przyszłości... Utrzymać zdrową równowagę między dziećmi a swoimi zainteresowaniami. A jak możliwości pozwolą to ponownie pojechać na fajne wakacje.
Podsumowując zatem, uważam że był to przełomowy i bardzo udany rok. .
Cieszę się, że będziesz miło wspominała ten rok. Diagnoza to ogromny krok ku polepszeniu jakości życia. Zarówno zainteresowanego jak i całej rodziny :) Życzę Wam wytrwałości i postępów :)
OdpowiedzUsuńDziecięcy uśmiech taki jak na zdjęciach zawsze rekompensuje wszelkie trudności.