listopada 14, 2020

3 książki, które rozwinęły mowę Karolka


Nawiązując do poprzedniego postu o zaburzeniach mowy (klik), chciałabym przedstawić kilka książek, które u Karola okazały się przełomowe w rozumieniu i kształtowaniu mowy. 


"Pucio mówi pierwsze słowa"

Myślę, że cała seria Pucio to klasyk w swojej kategorii. U nas jedynie druga część przypadła do gustu. Ale jak! Nie zliczę ile razy w ciągu dnia książka jest w użyciu. Całe opowiadanie jest znane na pamięć.
Poza prostą fabułą przedstawiającą dzień małego przedszkolaka, mamy tutaj na każdej stronie wyszczególnione różne słowa - obrazek z podpisem co to jest. Dzięki temu dziecku łatwo skojarzyć co jak wygląda i do czego służy. Książka uczy odpowiadać na pytania "co to?", "co robi?", "gdzie jest?", "jaki?".



"Wielka księga dźwięków" 

Poznajemy tutaj jakie odgłosy wydają różne zwierzęta, przedmioty czy pojazdy. Książka jest baaardzo gruba, ale dziecko pochłania ją w mig. Potem drugi raz, i trzeci... Jest tam mnóstwo oczywistych dźwięków (np. kot mówi "miau"), ale i takich zaskakujących (szpinak robi "blee", ból robi "au" a mama "buzi buzi"). Rysunki czasem nie przypominają swoich pierwowzorów, Karol nie wszystko potrafił rozpoznać. Z książki nauczył się dźwięków, a nie tego co jak wygląda. 




"Mój słowniczek obrazkowy"

Zwany przez nas książeczka-torebeczka, bo na grzbiecie ma uchwyt do trzymania, niczym w torebce. Na początek cieszyła właśnie ta rączka do trzymania książeczki. Potem jej zawartość. A tam jest wszystko! Każda strona uczy czegoś innego - od liczb, kolorów i zwierząt po zabawki i odgłosy. 
Wybaczcie stan, w jakim się znajduje ksiązka, nie dało się zrobić atrakcyjnych zdjęć 😉 




Chociaż jest to przywiązanie do pewnych rzeczy, bo synek jak się "uprze" na jednej książce to cały czas ją potem czyta, to w tym przypadku wyszło na dobre. Karol "wyuczył się" i zapamiętał wiele słów, określeń czy dźwięków. A samo przeglądanie książeczek i wspólne czytanie sprawia mu ogromną przyjemność.

Wszystkie trzy pozycje są niezwykle barwne, sympatyczne i proste. W nie przekombinowany sposób przedstawiają podstawowe słownictwo. 
Kartki książek są grube i sztywne. Książeczki są z nami już od 2 lat i przerwały najcięższy okres szarpania, wertowania i rzucania, dlatego wyglądają jak wyglądają. Może poza "Księgą dźwięków", która jest już w kilku częściach hehe. Ale ogólnie oceniam ich trwałość jako bardzo dobrą, zwłaszcza "Pucio".
Zawartość merytoryczna i walor edukacyjny także na 5+. Szczerze polecam! Jako uzupełnienie terapii logopedycznych lub, jak w naszym przypadku, jeszcze przed terapią. Na początku kształtowania mowy.

👉 W co jeszcze bawi się Karolek? W co się bawi autysta + 9 ulubionych zabaw Karolka 

1 komentarz: