września 16, 2020

O przymusie wewnętrznym - 5 "fiksacji" dnia codziennego


Są takie czynności od wykonania których dziecko autystyczne nie jest w stanie się powstrzymać. Są to rożnego rodzaju "fiksacje", które towarzyszą mu na co dzień. Jedne się pojawiają, inne znikają. Czasem są silniejsze, czasem słabsze.

Czynności te związane są z przymusem wewnętrznym, coś w stylu "muszę bo się uduszę" mówiąc kolokwialnie. Dziecko nie jest w stanie się powstrzymać, inaczej może zareagować złością lub co najmniej płaczem. Patrząc z boku może się to wydawać irracjonalne i bez sensu. Ale dla niego zachowanie takie jest źródłem radości, spokoju, relaksu. Odczuwa prawdziwą przyjemność, a nawet szczęście. Lęki, stres opadają. Pojawia się ulga.


Kilka takich "fiksacji" towarzyszy Karolowi niemal od zawsze.

 1. Metki

Nie tyle chodzi tu o to, że metki drażnią w skórę. Raczej one przeszkadzają, bo są. Bo coś odstaje. Jak Karolek tylko zobaczy gdzieś metkę to od razu nożyczki idą w ruch. Potrafi nawet przeszukiwać szafy i wszelkie zakamarki w poszukiwaniu metek, których może się pozbyć. Odcina je we wszystkich ubraniach, ręcznikach, pluszakach - dosłownie wszędzie, gdzie się da. 

2. Woda

Częste mycie rąk i kąpiele w wannie związane są raczej z doznaniami towarzyszącymi "dotykaniu" wody, niż z potrzebą czystości. Taplanie rękami w kranie pełnym wody, pluskanie się w wannie, przelewanie wody w miseczkach, mycie naczyń. Był nawet taki moment, że Karol histerycznie domagał się kąpieli kilka razy dziennie byleby tylko mieć styczność z wodą. Takie zabawy go uspokajają i wyciszają.

3. Hopki

Karol nie przejdzie obojętnie obok górki na drodze. Musi na nią stanąć choćby na kilka sekund. Bywa to niekiedy niebezpieczne, bo dziecko potrafi się wyrwać niespodzianie na ulice nie patrząc czy jedzie jakieś auto! Widzi w tym momencie tylko hopke i nic więcej.

4. Schody ruchome

Pamiętam, że kiedy ja byłam mała to okropnie bałam się jeździć schodami ruchomymi. To takie nieprzyjemne i niestabilne mi się wydawało. Zresztą Siostra Karola ma tak samo - nie wejdzie na takie schody. A chłopak sobie jeździ góra-dól i nie pominie tej przyjemności. 

5. Pedantyzm (?) Nie wiem jak to nazwać...

Choć wcześniej wspominałam o zamiłowaniu do wody, to kiedy na ubranko skapnie choćby kropla, Karol natychmiast musi je przebrać. To samo, kiedy się choć lekko pobrudzi. Zresztą nie tylko ubrania to dotyczy. Również stół przy jedzeniu musi być wycierany po każdym okruszku. 


Nie walczymy z tymi zachowaniami. Nie ma sensu. Dopóki nie są niebezpieczne czy w jakiś sposób szkodliwe, to wolałabym nie przysparzać dziecku niepotrzebnego stresu. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz